Kiedy kilka lat temu miałam możliwość odbycia darmowych :) warsztatów z filcowania, grzecznie podziękowałam myśląc że ta zaraza mnie ominie,bo jakoś nie widziałam jej potencjału. Jednak się myliłam :)Tak, dopadła mnie i to na dobre.To właśnie przez tą "zarazę" :) zaniedbałam swoje blogowanie w ostatnim czasie.Zamiast pokazywać nowe prace siedziałam w necie i dociekliwie szukałam wiadomości na temat filcowania.Następnie zakupiłam odpowiednie, interesujące mnie materiały i..........zaczeło się :) Oczywiście nie mam zamiaru porzucać innych moich pasji, lecz tylko odrobinę je zaniedbać :D i jak to u mnie bywa zajmować się raz jedną techniką a raz drugą.Teraz jestem na etapie praktycznego zgłębiania tematu, a oto pierwsze efekty.
Zbliżenie samej filcowanej klapki i kwiatka :)
Ufilcowałam i uszyłam jeszcze kilka egzemplarzy ale są w trakcie wykańczania :) więc zapowiadam że ciąg dalszy nastąpi
I to są Twoje początki filcowania? Jak to możliwe? Kwiat jest piękny, bardzo mi się podoba. Ale mam nadzieję, że mnie ominie "zaraza" i będę podziwiać prace innych osób....
OdpowiedzUsuńWitaj Joasiu w moich progach :)
OdpowiedzUsuńTak to są moje początki :)
Ale piękna....naprawdę to początki??
OdpowiedzUsuńCudny kwiat i świetna kolorystyka!
Pozdrawiam :)
Witaj Aleksja :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło że torebki się Wam podobaja i "trzy palce na sercu" :D że to moje początki. Moja przygoda z filcem dopiero się rozpoczeła i mam nadzieję na owocną współprace :))))
Jestem pod wrażeniem, pierwsza praca jest znakomita, kwaituszek jest piękny, świetnie skomponowałaś całość.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
A torebkę całą też ufilcowałaś sama?
OdpowiedzUsuńJolcia, torebkę uszyłam z filcu tzw technicznego :)
OdpowiedzUsuńAaa... dzięki Beata:) Teraz wiem wszytsko co mnie interesowało.
OdpowiedzUsuńNo... ślicznie, ślicznie... :)))
Ładne połączenie kolorów :)
OdpowiedzUsuń