środa, 28 listopada 2012

Naked Raku

Naked Raku to jest to, co w ceramice najbardziej mnie fascynuje.Tu niestety efekt nigdy nie jest przewidywalny.Moje pierwsze prace nie należą do powalająco udanych, bo ptaszor :) pękł i stracił dzioba w trocinach więc go nie zaprezentuję.(choć ładne efekty na nim były) Wazonik nie jest szczytem marzeń ale mi sie podoba :)
Na tej pracy eksperymentowałam z tlenkiem miedzi i końskim włosem :
Tu koński włos i kurze piórka :
I zapomniany wczoraj dzwoneczek z tradycyjnego wypału raku

poniedziałek, 26 listopada 2012

Wypał Raku

Dziś ciąg dalszy prac które powstały w Łucznicy. Tym razem prace powstałe w procesie wypalania techniką Raku. Pierwsze dwie to prace wypalane w piecu opalanym drewnem
Wypał raku nie mógł obyć się bez ptaszora :)(to już tradycyjny wypał w beczce)
Misa która czekała na wypał raku kilka lat i doczekała się go w Łucznicy :)
Kształt którym ostatnio jestem zafascynowana plus zabawa tlenkiem żelaza:
I na zakończenie muszelka z czerwonej gliny

Ceramicznie

Po raz kolejny przepadłam na dłużej niż planowałam. Niestety życie płata nam figle i nie zawsze możemy się po nich od razu pozbierać. Pomijając przykrości, pochwalę się że w ostatnim czasie ukończyłam szkolenie w Akademii Łucznica i jestem certyfikowanym ceramikiem :)Podczas kolejnych wizyt w Łucznicy nie powstało za wiele wybitnych dzieł, ale prac powstało bardzo dużo a wszystko po to by poznać sekrety i tajniki ceramiki. Dziś pokażę efekt zabawy z miedzianym drutem na dzbanku i cukiernicy :
Łączenie różnych kolorów gliny:
A że w Łucznicy nauczyłam się wreszcie toczyć na kole :D to i dwie małe toczynki z ogromnej ponad 40szt ilości:
Pod czujnym okiem Justyny Skowyrskiej nauczyłam się w Łucznicy bardzo dużo teraz pozostaje tą wiedze obracać w czyny :) W Łucznicy poznałam też kilka podobnie jak ja zakręconych kobiet i od nich też się czegoś naumiałam ale o tym za chwilkę:)